W dniu wczorajszym około godziny 12 00, do pracy przystąpiła Państwowa Komisja Badań Wypadków Lotniczych, w obecności policji i prokuratora. Na miejscu byli też właściciele helikoptera. Jak się dowiedzieliśmy pilotowi i obserwatorowi na szczęście nic groźnego się nie stało. Wszyscy na miejscu mówili o wielkim szczęściu, że śmigłowiec nie spadł na zabudowania i nie doszło do pożaru. Mimo to, że nasza jednostka była niemal błyskawicznie na miejscu pożar paliwa mógł mieć tragiczne skutki dla załogi. Załadunek helikoptera zabezpieczały dwa zastępy, jeden z PSP Świdnica, drugi z OSP Burkatów. Śmigłowiec trafi do hangaru w Grudziądzu, gdzie zostanie jeszcze do dyspozycji Państwowej Komisji Badań Lotniczych z Warszawy.